Odkąd moje dziecko wpadło w histeryczny płacz, gdy na mini imprezie, znajomi odśpiewali P. "Sto lat", zastanawiam się, czy wszystko z nim jest w porządku.
Czy to taki okres w jego niedługim jeszcze życiu, może skok rozwojowy i związany z nim lęk separacyjny?
A może zgodnie z hipotezą mojej wszechwiedzącej mamusi, rzeczywiście "za cicho go chowamy"...?
Co robimy nie tak?
Ostatnio O. zrobił się bardziej ruchliwy (patrz post o gąsienicy), bardziej sprawny motorycznie (chwyta już drobne przedmioty dwoma paluszkami), i zdecydowanie bardziej samodzielny (oczywiście w miarę niemowlakowych możliwości :) Ale zaszły też zauważalne zmiany w jego skomplikowanej, dzidziusiowej psychice. Jest bardziej upierdliwy (konkretniej wyraża swoje opinie), próbuje swoich sił w przekonywaniu rodziców do swoich pomysłów (terror), odwdzięczając się przy tym jednak, niewątpliwie większą kontaktowością. Chętniej się przytula, szuka pocieszenie w naszych ramionach, kiedy coś idzie nie po jego myśli, uśmiecha się "pełną gębą", opowiada niestworzone historie w sobie tylko znanej gwarze i "kombinuje" ile wlezie, co świadczy o rozwijającej się w małej główce inteligencji. Bacznie wszystko obserwuje, próbuje papugować i widzę postępy dosłownie dnia każdego, co z jednej strony cieszy mnie i napawa dumą przeogromną, a z drugiej przynosi konsternację i strach, że ino się obejrzę, a on z domu się wyprowadzi.... Moje dziecię kochane...
No ale nie o tym miało być. Mianowicie martwi mnie to, że od jakiegoś czasu, O. wielu rzeczy się boi. Takich, do których był przyzwyczajany w zasadzie od początku. I tu należy napomknąć o odkurzaczu. Fakt. Są dni, kiedy i ja się go boję, zwłaszcza jak worek dawno nie był zmieniany, ale O., nigdy wcześniej nie miał z nim problemu. Teraz natomiast, kiedy wyje odkurzacz, on wyje razem z nim. A to tylko jeden z wielu przykładów, które mogę przytoczyć. Zdarzają się noce kiedy słodko śpi, i momenty, kiedy wybudza się z historycznym płaczem. Koszmar? Swoją drogą, jaki koszmar, może śnić się takiemu maleństwu...? Egzamin na studia? Zadłużone konto? Kłótnia z wybranką? :)
Lęka się tłumów, obcych twarzy, szczeku naszego rozszczekanego psiaka (oddam za darmo, jeszcze dopłacę), motoru, który przejedzie obok na spacerze, dźwięków głośnych i chóralnych, a nawet niektórych zabawek. Wszystkiego co nowe, ale też stare, może być przyczyną wielkich oczu, łez i zawodzenia.
I znów pojawia się pytanie: "CZY TO NORMALNE...?"
Teoria matki mojej głosi, że za bardzo się nad nim trzęsiemy, rozczulamy, za bardzo ulegamy. Że w domu jest za cicho. Ale czy do końca? W domu są trzy odbiorniki TV, zwykle dużo się dzieje, głośno jest, radio pogrywa, pralka pierze, zegar tyka, budzik dzwoni. Standardowo. Samo życie. Jedynie podczas drzemki, czy wieczornego usypiania, wszystko milknie na moment, bo inaczej dziecko nasze, zbyt ciekawe świata, snem zainteresowane nie jest wcale. Do ludzi też staramy się go zabierać, do rodziny, do sklepów, do znajomych. I mimo, że wtedy trochę zagubiony się wydaje, lekko oszołomiony ilością bodźców i wrażeń, jakoś to znosi. Jak płacze, marudzi, lub coś mu się nie podoba- reagujemy, ale od tego zdaje się, że jesteśmy. Jak sobie "kuku" zrobi nie biegniemy od razu z lamentem, dzięki czemu często sam się nad sobą nie rozczula. Więc co robimy źle?
W czym tkwi problem?
też jestem ciekawa, bo moja płacze w nocy. Ma jakieś sny i cholera wie jakie. Podobno dzieci w nocy odreagowują to co się w dzień dzieje. Ale u Nas bez szaleństw. Może za nudno jest u Nas.
OdpowiedzUsuńNo istnieje wiele teorii na ten temat. Jedna głosi, że przy niemowlaku to trzeba cicho i spokojnie, żeby dziecko nerwowe nie było. Druga zaś mówi, że powinno się dziać, żeby było przyzwyczajone, znieczulone na różne ekscesy i nerwowo nie reagowało... I bądź tu Matko mądra... :)
Usuń
OdpowiedzUsuńBubu jak tylko ktos ma bardziej donośny śmiech, albo jest jakieś zamieszanie to zaczyna plakac, a lubi ludzi, jest bardzo grzeczny i mało marudny, dziwne to bo to nasz maly żolnierzyk bo na szczepieniach nawet nie placze, taką plochliwosc w sobie ma , ale coś mi mowi , ze to sie jeszcze z 15 razy wszystko zmieni
Mnie też się wydaje, że O. wkrótce z tego wyrośnie i przyjdzie taki moment, że będzie zbyt odważny. I będę przeklinać ten czas : Póki co, poznaje świat, więc pewnie stąd te reakcje :)
OdpowiedzUsuńTo jest jak najbardziej normalne, to tzw. lęk separacyjny, charakterystyczny dla dzieci w wieku 8 miesięcy. Czasem wraz z ukończeniem roczku się kończy, czasem trwa nieco dłużej. Starajcie się tłumaczyć dziecku co się dzieje, dlaczego odkurzacz jest taki głośny i że nie zrobi krzywdy. Wytłumaczcie, że gdy mama znika, wkrótce wróci. Jednak nie rozczulajcie się bardziej niż zwykle. Nocny płacz z wrzaskiem to również nic nadzwyczajnego, nie wiem co jest jego powodem, ale wielu maluchów budzi się z krzykiem. To wszystko minie ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie sądziłam, dziękuję za wyczerpującą podpowiedź :)
Usuń