wtorek, 29 kwietnia 2014

UWAGA! Zboczeniec za drzwiami.

Źródło: http://www.caferybnik.pl
Sytuacja pierwsza:
Dwie dziewczynki. Trzynaste urodziny. Świętowane na ogrodzonym boisku pod blokiem. Na kocyku. Ludzi sporo dookoła. Prezenty własnoręcznie robione, życzenia, kartki. Sznaucer w wersji mini, biegający dookoła. I siedzący obok Pan. Opalający w promieniach słonecznych to, co generalnie przed słońcem wśród ludzi się chowa. Strach i przerażenie. Pierwszy członek, którego zobaczyły. Pies pod pachę, koc zastawiony łakociami ciągnięty za róg pod samą klatkę i ucieczka w panice. Konsternacja i pierwszy telefon na policję. Dyżurna, która sama podpowiada, czego jeszcze wyrazić nie potrafią. Obnaża się. Tak. Owszem. No raczej.
 

czwartek, 24 kwietnia 2014

"Czego pozbawiło mnie macierzyństwo..?"

Nie lubię pisać o macierzyństwie w samych superlatywach. Jakie daje korzyści, jak jest cenne, i z jaką euforią się wiąże, to każda mama wie :) Poza tym zwierzenia pod tytułem "jak jest cudownie" i "jaka jestem szczęśliwa", nudzą mnie na innych blogach, a te skrajnie przesłodzone wywołują nawet mdłości. Zdecydowanie bliższa jest mi forma autoterapii, polegająca na wyśmianiu tego, co w byciu mamą doskonałe nie jest. Szyderstwo to moja pasja, odkąd postanowiłam nie zwariować.
 
Całkiem niedawno wzięłam udział w konkursie na blogu  O MATKO I CÓRKO. Temat przewodni: "Czego pozbawiło mnie macierzyństwo...?" Postanowiłam rzecz ugryźć na wesoło. Nie wygrałam, ale zostałam wyróżniona, więc swoją radosną twórczością się z Wami podzielę. A co! :)

 

wtorek, 22 kwietnia 2014

Dyngusowe szaleństwo z niemowlakiem

Kto powiedział, że śmigus- dyngus z niemowlakiem nie może być szalony, a oblewanie niespełna rocznego dziecka musi się ograniczać do małej, plastikowej dyngusówki ze straganu? My postanowiliśmy sprawić małemu z tej okazji mega radochę, i wieczorną kąpiel zamieniliśmy na harce w mini pływalni. Można? Można. Wystarczy dmuchany dziecięcy basenik (najlepiej szczelny :), kilka ręczników i trochę wysiłku. A ponieważ O. lubi wodę, był wniebowzięty, że w końcu nogi nie wystają mu za wanienkę, może zachlapać pół podłogi i trochę się poruszać przy akompaniamencie rodzicielskich braw i zachwytów...
Super frajda!

sobota, 19 kwietnia 2014

Cudawianki naturalnie, czyli zamszowe etui

Jestem zwolenniczką zamszu nie od dziś. Kilka lat temu oszalałam na jego punkcie. Od tej pory, zamiast kupna co chwilę nowej torebki wykonanej z "Bóg wie czego", wolę raz na jakiś czas zainwestować w porządną, pachnącą skórę, Zwłaszcza miły w dotyku zamsz. Trwalsze, bardziej gustowne, z charakterem i duszą.

Dlatego też, bardzo ucieszyłam się na wieść, że w Cudawiankowej ofercie Moniki Jareckiej, pojawiły się nowe modele etui na tablety (7" i 10"), a także laptopy od (11" do 17"), wykonane właśnie z niego. Dużym plusem jest również fakt, że sami sobie możemy takie etui po części zaprojektować, wybierając kolor zamszu oraz podszewkę. Prezentuję:

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Syzyf sprząta syf, czyli nagonka przedświąteczna.

Mama ma wpaść z wizytą. Jak zwykle- co robię..? Gruntowne sprzątanie. Jak zawsze zresztą, kiedy ktoś ma zajrzeć "na inspekcję". Po co? Może, żeby udowodnić, że daję radę. Że jeszcze nie pogrążyłam się całkowicie w  kaszkowo- pieluszkowym bajzlu i macierzyńskim szaleństwie. Nie wiem tylko komu chcę to udowodnić bardziej. Jej? Czy może sobie...

No ale przychodzi. Gatka- szmatka. Ja mało przytomna po kolejnej równie mało efektywnie przespanej nocy. Ble, ble, ble. -"W zasadzie to dobrze, że O. w takich warunkach sanitarnych nie chowasz..." Dociera do mnie z opóźnieniem. Zapewne widok twarzy mojej w tym momencie- bezcenny...

Nie lubię sprzątać. Jest tysiąc ciekawszych rzeczy do robienia, które z marszu mogę wymienić. Zresztą, to syzyfowa praca. Daremny trud. Robota głupiego. Bezsens. Dlaczego, tłumaczyć żadnej matce nie trzeba. I jeszcze płaca beznadziejna.
 

wtorek, 8 kwietnia 2014

NFZ: Najlepsza Furtka w Zaświaty

źródło: google
Do dzisiejszego wpisu skłoniły mnie ostatnie przygody Matki Prezesa, których miała biedna okazję doświadczyć na pogotowiu. Doskonale rozumiem cały żal wylany wraz z postem pod donośnym tytułem "Umieralnia".

Bo szpital to rosyjska ruletka. Ene due rike fake. Otrzymasz pomoc.
Albo nie.

Jak w każdym miejscu, gdzie pracują ludzie a nie roboty, wiele zależy od szczęścia i zwykłej ludzkiej życzliwości, której niestety mamy w stosunku do siebie coraz mniej. I o ile niemiła ekspedientka to błacha sprawa, bo zmieniasz sklep, a ona plajtuje lub traci robotę, o tyle w miejscach, gdzie ludzie ewidentnie są dla innych ludzi- to już kłopot.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Rankig popularności, czyli wiadro na głowę...

Długo myślałam nad tym postem. Jak wejdziesz między wrony... Pokorne cielę... Ale zostałam nominowana do Liebster Award, za co dziękuję Blogowi Cukromania Frania, więc jestem zobowiązana kilka słów o swoim blogu, i blogowaniu cudzym napisać. Po co, na co i dlaczego.

Nikogo nie chcę tym postem urazić. Nie w tym mój cel. Moją intencją jest ukazanie, czym zaskoczył mnie cały blogowy światek, odkąd do niego trafiłam.
 
Źródło: internet

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...