Wypieczone już piernikowe warstwy |
Cały psikus w tym, że w listopadzie nie czuć było jeszcze świątecznej gorączki, dlatego pełna zapału zagniotłam ciasto, aby następnie wstawić je do lodówki i na dość długo o nim zapomnieć. Trudność pojawiła się, kiedy trzeba było powiedzieć "b" i w atmosferze świątecznego szaleństwa, sprzątania, gotowania i pakowania prezentów, wygospodarować jeszcze kilka dłuższych chwil i upiec a następnie ozdobić to "cudo". Ale jakoś się udało, a ponieważ to mój pierwszy piernik i na dodatek da się go zjeść, to się pochwalę :)
I kolejne- bardzo dużo wyszło :) |
I przy okazji przepis dla wszystkich żądnych przygód piernikomaniaków!
SKŁADNIKI:
- 500 g miodu naturalnego
- 1,5 szklanki cukru
- 250 g masła
- 1 kg mąki pszennej (sporo, ale to piernik, nie pierniczek :)
- 3 jajka
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- pół szklanki mleka
- pół łyżeczki soli
2 torebki przyprawy korzennej do piernika (80g)
PRZYGORTOWANIE:
Przekładanie powidłami śliwkowymi |
Piec 5-7 dni przed świętami.
Piernikowe bombki i choinka |
PIECZENIE:
Ciasto podzielić na 3 części, podsypując mąką, rozwałkować na grubość około 0,5 cm (ja zrobiłam cieńsze, przez co wyszło mi więcej warstw). Piec na dużych blachach w temperaturze ok. 170 stopni przez 15- 20 minut. Piernik mocno rośnie i pięknie pachnie. Wystudzić. Wystudzone blaty piernikowe przełożyć powidłami np. śliwkowymi, przykryć arkuszem papieru i równomiernie obciążyć, odstawić na 3-4 dni do "skruszenia". Potem, aby nie wysychał wystarczy go zawinąć w papier do pieczenia lub lnianą ściereczkę.
Czeeeekolada... Mniam! |
Ja z pozostałego ciasta wycięłam choinkę i bombki, upiekłam jak pozostałe, a przykleiłam na powidła :) Do dekoracji użyłam tabliczki czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej z dodatkiem masła oraz lukru. Lukier najprościej zrobić mieszając cukier puder z wodą do konsystencji gęstej śmietany. Brzegi gotowego ciasta można obciąć na równo, lub zostawić, aby piernik miał prawdziwie "domowy" smaczek.
2 w nocy i... gotowe! :) |
Przy okazji, z tego samego cista, można podobnie jak A., zrobić pyszne pierniczki. Zapraszam na bloga koleżanki, która nieustannie mi blogowo imponuje... :-)
Wesołych Świąt A.!
P.S. Wyszedł pyszny, ale za rok piec jednak nie będę, zadowolę się kupnym makowcem, ale za to... pomaluję paznokcie... Właśnie tak :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz