środa, 26 marca 2014

Sosonowe krzesełko do karmienia Tomi- KONRAD IV


Długo ten wpis męczyłam. Powód? Mąż na urlopie. Sama już nie wiem, z kim jest więcej roboty- z mężczyzną, który w końcu raczył głośno stwierdzić, że "w pracy odpoczywa", czy z niemowlakiem, co ostatnio każdą myśl wyraża donośnym piskiem. Tak czy siak, dziś polecam krzesełko do karmienia.

Wiem, że na rynku jest w czym wybierać. W erze plastik- bombastik, są modele w atrakcyjnych cenach, co to wszystko mają. Od pozytywki po nocnik. Sześć stopni nachylenia, podgłówki i podnóżki. Wiatraczek, kółeczka i parasolka...

Jestem fanką wielofunkcyjności, ale jeśli chodzi o krzesełko- chciałam głównie krzesełka :) Szukałam prostoty. Mebelka, który zajmie mało miejsca, bo mieszkanie metrażowo niezbyt okazałe, ale i przyda się, kiedy maluch podrośnie. Żeby za szybko wymieniać lub sprzedawać nie trzeba było. I taki właśnie dostałam w prezencie tuż po narodzinach malucha.
 
 

Pierwsze podejście było nieudane. Zbyt ambitna i ciekawska matka kazała mężowi krzesełko złożyć, kiedy dzieciak siedział jeszcze niepewnie. Więc po kilku przymiarkach i krótkiej sesji fotograficznej, zastało odsunięte w kąt, a do łask podczas posiłków wrócił bujaczek.

Długo jednak czekać nie musieliśmy, bo wkrótce nasz ruchliwy bobas zaczął siedzieć bez podparcia poduch, a z bujaka namiętnie uciekać. I wtedy ten niezbyt okazały mebelek, okazał się strzałem w dziesiątkę i istnym wybawieniem. Tak jest zresztą do dziś.


Mebelek 3 w 1. Może służyć jako:
 
 -wysokie krzesełko do karmienia
 
 
 -niskie krzesełko do karmienia
 
                                                      
    - krzesełko + stolik dla starszaka
 

Plusy?
  • solidna konstrukcja z drewna sosnowego
  • wysoka jakość wykonania
  • stabilność przy stosunkowo małej zajmowanej powierzchni
  • pasek krokowy zabezpieczający przed wyślizgnięciem się dziecka 
  • miękka tapicerka z praktycznej do utrzymania w czystości ceraty
  • dzieciak nie daje rady z niego uciec, nawet jeśli na obiad szpinak
  • wiele dostępnych kolorów tapicerek i drewna
  • po rozłożeniu na osobne elementy krzesełko wsuwa się pod stolik
Minusy? W zasadzie niewiele.
  • blacik krzesełka nie jest w żaden sposób ograniczony, w związku z czym, za pomocą małych rączek, wszystko szybko z niego sfruwa (przykładowo wyżej wymieniony szpinak :) Jest to o tyle upierdliwe, że tysiąc skłonów dziennie wykonać trzeba, żeby dzieciak chwilę posiedział, zamiast przemieszczać się w sposób niekontrolowany :)
  • jak to na mebel drewniany przystało, istnieje spora trudność z ewentualną mobilnością w przypadku przykładowo wyjazdu. Cały proces rozkładania i ponownego skręcania, aby upchnąć krzesełko do auta, jest sądzę, grą niewartą świeczki. Ale w sumie, kto na wakacje krzesełko do karmienia zabiera...? :)
Jak dla mnie bomba i szczerze, jestem z tego prezentu zadowolona, zwłaszcza, że oczami zniecierpliwionej matki niemowlaka, już widzę małego przedszkolaka, który siedzi w wersji rozłożonej- na krzesełku przy stoliku i ... zamiast kolorowanki, ścianę kredkami maluje... 
 
P.S. To nie jest post sponsorowany, tylko subiektywna opinia z pobudek czysto informacyjnych :)
 

7 komentarzy:

  1. Aaaaa, jak się z Tobą skontaktowac na priv? Ogromną sprawę mam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam lubię mój plastic fantastic :p

    OdpowiedzUsuń
  3. nasz chico plastik też jest fantastic chociaż zajmuje sporo miejsca, ale póki co spełnia swe zadanie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, widziałam! A najlepsze, że Zuzia w nim usypia! Takie monotonne posiłki? :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...